Zauważyłam, że ostatni post pojawił się w poniedziałek... Wiem, że jestem współodpowiedzialna za sytuację na blogu, jednak i tak piszę tak często, jak tylko mogę. Ta strona zdecydowanie potrzebuje naboru na redaktorów, ale tylko Kathey może takowy zorganizować... Dobra, kończę to gadanie i zabieram się za główną część posta.
Ostatnio zaczęło zaczynać brakować mi pomysłów na posty, więc postanowiłam stawić na coś bardzo popularnego, a zarazem lubianego- ocenianie motywów. Nie będzie to jednak zupełna klasyka, gdyż na początek zastanowię się, czym dany konkurs był zainspirowany, następnie ocenię ubrania, a dopiero na końcu stworzę do niego look. Nigdy nie chciałam robić czegoś, co było już wszędzie, lecz naprawdę musiałam. Po pierwsze- nie miałam innego pomysłu. Po drugie- po prostu miałam ochotę na napisanie czegoś takiego. W takim razie, zaczynamy pierwszy odcinek nowej serii!
Muszę to przyznać- te ubrania są okropne. Wiem, lata 90', no ale... Ech, masakra. Najgorsze jest to, że później będę musiała stworzyć do niego outfit'y. Jak na razie, czas opisać każdą z kategorii.
Włosy: Co prawda, są podobne do fryzur żeńskiej części bohaterek tego serialu, aczkolwiek nieładne. Tak jak tę fryzurę z pierwszej strony jestem jeszcze w stanie jakoś strawić, tak tej środkowej z drugiej, zdecydowanie nie. Nie wspominając już o ostatniej, sterczącej na wszystkie strony. Jest to chyba najgorsze uczesanie, jakie moderatorzy kiedykolwiek wprowadzili do gry...
Bluzki i sukienki: Sukienka ślubna jest całkiem ładna, naprawdę. Sweterek z drugiej strony jestem jeszcze w stanie jakoś przełknąć, jednak pozostałe rzeczy? Są wręcz straszne. Najgorsza jest chyba koszula, na którą założona jest kurtka oraz sweter, chociaż ta obok, z kamizelką również nie należy do najlepszych.
Doły: Spódniczka w kwiaty może przydać się do stroju starszej pani, takiego jaki robiłam z okazji Dnia Babci i Dziadka. Druga spódniczka też jakoś wygląda, nawet jeśli nigdy bym jej nie kupiła. Najgorzej prezentują się rozkloszowane spodnie, które są okropne. Następne jeansy podobają mi się, lecz niestety są już powtórkowe.
Buty: Przepraszam, muszę... Dlaczego oni nie dodali do tych sandałów skarpetek? Dlaczego?! Wtedy byłyby takie idealne... A tak to chce mi się na ich widok ryczeń- naraz ze śmiechu i smutku. Drugie, na obcasie, nie są takie złe, chociaż i tak mi się nie podobają.
Dodatki: Szczerze? Są najlepszą częścią tego motywu, gdyż naszyjnik i kolczyki są moim zdaniem całkiem, całkiem. Szalik jest brzydki, choć nigdy nie porównałabym go z włosami jeża czy sandałami.
~◘~◘~◘~
Pierwsza myśl- Przyjaciele. I miałam rację, motyw ten faktycznie zainspirowany został owym serialem. Wystarczy tylko spojrzeć na jego nazwę- Friends Café- i wszystko staje się jasne. Najlepsze jest to, że w życiu nie widziałam ani odcinka tej produkcji, a i tak od razu zrozumiałam, iż o nią chodzi. To tylko udowadnia, że moderatorom udało się przedstawić klimat tego serialu. Domyślam się jednak, iż część z Was może go nie znać, więc proszę bardzo, oto fragment artykułu na jego temat prosto z Wikipedii (a jak)- 'Przyjaciele (ang. Friends) – amerykaski serial komediowy o grupie przyjaciół mieszkających na Manhattanie, w Nowym Jorku, wyświetlany w latach 1994-2004. W Polsce serial emitowany był na antenie Canal+ (premiera), a później także w stacjach Polsat, TVN i TVN 7. Od 11 listopada 2013 roku serial można oglądać w formacie 16:9 na Comedy Central Polska. Serial został wyświetlony w ponad 100 krajach. Ostatni odcinek w Stanach Zjednoczonych obejrzało 51,1 mln widzów. Podczas dziesięciu lat produkcji otrzymał 7 nagród Emmy, w tym dla najlepszego serialu komediowego, a także Złoty Glob, dwie nagrody Stowarzyszenia Aktorów Filmowych oraz 56 innych nagród i 152 nominacje.'
~◘~◘~◘~
Włosy: Co prawda, są podobne do fryzur żeńskiej części bohaterek tego serialu, aczkolwiek nieładne. Tak jak tę fryzurę z pierwszej strony jestem jeszcze w stanie jakoś strawić, tak tej środkowej z drugiej, zdecydowanie nie. Nie wspominając już o ostatniej, sterczącej na wszystkie strony. Jest to chyba najgorsze uczesanie, jakie moderatorzy kiedykolwiek wprowadzili do gry...
Bluzki i sukienki: Sukienka ślubna jest całkiem ładna, naprawdę. Sweterek z drugiej strony jestem jeszcze w stanie jakoś przełknąć, jednak pozostałe rzeczy? Są wręcz straszne. Najgorsza jest chyba koszula, na którą założona jest kurtka oraz sweter, chociaż ta obok, z kamizelką również nie należy do najlepszych.
Doły: Spódniczka w kwiaty może przydać się do stroju starszej pani, takiego jaki robiłam z okazji Dnia Babci i Dziadka. Druga spódniczka też jakoś wygląda, nawet jeśli nigdy bym jej nie kupiła. Najgorzej prezentują się rozkloszowane spodnie, które są okropne. Następne jeansy podobają mi się, lecz niestety są już powtórkowe.
Buty: Przepraszam, muszę... Dlaczego oni nie dodali do tych sandałów skarpetek? Dlaczego?! Wtedy byłyby takie idealne... A tak to chce mi się na ich widok ryczeń- naraz ze śmiechu i smutku. Drugie, na obcasie, nie są takie złe, chociaż i tak mi się nie podobają.
Dodatki: Szczerze? Są najlepszą częścią tego motywu, gdyż naszyjnik i kolczyki są moim zdaniem całkiem, całkiem. Szalik jest brzydki, choć nigdy nie porównałabym go z włosami jeża czy sandałami.
~◘~◘~◘~
Mam wrażenie, iż uzyskałam efekt takiej zakurzonej eko-panny młodej. Dlaczego? Otóż sukienka początkowo miała być suknią ślubną, czyli biała, ale jako że jestem daltonistką, wybrałam w końcu dla niej kolor szary. Kolejny problem jest z kolczykami, które to są hipisowskie (wtedy hipisi, teraz hipsterzy. Tylko ja zauważyłam podobieństwo pomiędzy tymi dwoma słowami? Dobra, nieważne.), przez co nie do końca dobrze współgrają z raczej elegancką resztą look'a. Włosy dobrałam z konkursu walentynkowego, ponieważ żadna z nowododanych fryzur mi tutaj nie pasowało. Podobnie z bransoletką, choć w tym wypadku w najnowszym motywie nie było ani jednej sztuki tej części biżuterii. Oprócz wspomnianego już wcześniej szarego, występuje tutaj jeszcze mocny odcień granatu. Kolory dobrze ze sobą współgrają, lecz jak na razie nie zakupiłam żadnej stylizacją z ich połączeniem. Jeżeli ktoś jest zainteresowany kupnem, w skład outfit'u wchodzi: sukienka Runaway Bride, naszyjnik Layered Bling, kolczyki Peace on Earth, włosy Perfect Date oraz bransoletka Oceanic Gems. Zestaw dostępny jest dla wszystkich użytkowników, nawet tych bez VIP'a czy diamentów, a kosztuje 3125 starcoins. Tworzyłam lepsze, zdecydowanie lepsze, jednak tym razem do wyboru miałam naprawdę brzydkie ubrania, więc jest całkiem okay.
~◘~◘~◘~
Zacznijmy może od tego, iż ten fragment posta piszę w niedzielę, a całość opublikować miałam w piątek. Przejdźmy do tego, że będę pisała rzadziej. Skończmy na tym, iż zastanawiam się nad odejściem. A teraz wszystko sobie wyjaśnijmy...
Od jakiegoś czasu, bądźmy szczerzy, mam coraz gorsze oceny. Nauka nigdy nie była dla mnie żadnym priorytetem, ale dopiero teraz zaczęłam dostawać tego konsekwencje, szczególnie w przypadku chemii. Moi rodzice postanowili więc ograniczyć mi czas wolny, abym więcej się uczyła. W związku z tym... No cóż, będę w stanie pisać MAKSYMALNIE raz w tygodniu, czasem pewnie nawet raz na dwa tygodnie. Piszę jeszcze u Emily, także posty pojawiałyby się naprawdę rzadko. Teraz pewnie się zastanawiacie- dlaczego chcę odejść akurat z tego bloga? Sytuacja na nim jest dużo gorsza. Wiem, że pisząc tak nieregularnie, wcale mu nie pomogę, wręcz przeciwnie. Jak na razie jeszcze tutaj zostaję, aczkolwiek nie dziwcie się, jeżeli przez długi okres czasu nie będę publikować notek- spowodowane będzie to właśnie moją 'karą', jeżeli można to tak nazwać. Przykro mi, iż zostawiam tę stronę w takim momencie, lecz nic nie mogę na to poradzić...
Tymczasem, czas się pożegnać. Mam nadzieję, że wpis przypadł Wam do gustu i nie jesteście na mnie źli...
Miłej niedzieli!
Klaudia
Clendise
'kcm
Nieklimatyczne logo, wiem. |