poniedziałek, 11 lipca 2016

Bo są takie przygody, które same są niewielkie, ale wpływają na ogromne rzeczy

Jezus Maria.
Fajne przywitanie, no nie?
Ale naprawdę, naprawdę, na serio serio serio, nie ma niczego innego, co moim zdaniem mogłoby być w tym momencie lepszym początkiem.
 
Początkiem. Początek. Zacznijmy od początku. Albo raczej końca. Początek miał miejsce jakieś osiem miesięcy temu, w grudniu, kiedy s i ę  t u t a j  z g ł o s i ł a m.
 
Kim jestem - oto cała zagadka tego posta. Tak, drogi czytelniku, wiem już, co zamierzam zrobić i rozczaruję Cię, zjeżdżając na dół, na sam koniec notki, by sprawdzić, kto jest zacnym 'aŁtorem' tego zacnego posta, nic nie wskórasz. Przeciwnie, dowiesz się tylko, że jestem kimś nieznanym, jakimś Unknow.
Co to oznacza? Że moje konto zostało usunięte. Nie, nie jest to tak, iż napisałam tego posta, a zaraz potem się usunęłam, bo zrobiłam to dawno temu, jeszcze przed wakacjami. Jak w takim wypadku to piszę? Sama nie wiem. Moja osoba powinna już od dawna przestać istnieć, a tymczasem istnieje, tylko wymizerowana. Jak ten blog. Jak ten blog, o którym zapomniałam, nie, o którym chciałam zapomnieć, z którym wiążą się wspomnienia, a ich zagłębianie boli, z którego chciałabym odejść w jakiś chamski sposób, napisać, że mnie nie obchodzi, że to zamknięta sprawa, że dla mnie równie dobrze mógłby pozostać usunięty albo zostać usunięty ponownie. Że chciałabym, aby wszyscy o nim zapomnieli, porzucili go, jak ja jak ja jak ja. Że po prostu mnie tu nie ma, nie będzie i najlepiej nigdy nie było.
 
Ale nie mogę nie mogę nie mogę.
A może po prostu nie chcę?
 
Sama nie wiem, czego chcę. Zostać, odejść? Stop. Wiem, czego chcę, ale wiem też, jak bardzo to niemożliwe. Mam inny blog, blog, na którym jestem adminem, który też potrzebuje opieki. Ten potrzebuje jej bardziej, lecz nie oznacza to, że tamten nie. Tam jestem ja, tu jest Marta. Niech każdy przejmuje się sobą. Cha. Cha. Jak łatwo powiedzieć, jak trudno zrobić. Bo ja się przejmuję. Nie chcę chcę nie chcę chcę nie chcę chcę chcę nie...
 
Może spójrzmy na to z innej strony.
 
Co by się stało, gdybym odeszła?
Nic.
 
Co by się stało, gdybym została?
Zawaliłabym rolę redaktora na nie jednym, a dwóch blogach. Ciągle nękałyby mnie wyrzuty
sumienia, że jestem złym redaktorem, że postanowiłam pisać na dwóch blogach, kiedy
ledwo radzę sobie z jednym, że oba upadają... Z mojej lub nie mojej winy.
 
Równanie jest chyba jasne - odchodzę. Sposób w jaki to zrobię mniej. Wiecie co? Już wiem, jak to zakończę? Nie motywującymi tekstami, którymi nikt się nie przejmie, nie zastąpię końca początkiem, choć te rzeczy są do siebie niezmiernie podobne, nie. Zrobię to po swojemu. Od tego feralnego dnia, kiedy uświadomiłam sobie, że to koniec mojej historii tutaj.
 
dzień: najprawdopodobniej osiemnasty marca b.r., godzina: około szesnastej
*wnioskuję po treści - wspomniałam, że akurat na TVN'ie leci 'Szkoła', a ona leci o 16:00. Przypomniałam sobie moje wahanie i dzięki temu skojarzyłam fakty - to był piątek. Oprócz tego napisałam, że niedługo moje imienny, a te obchodzę 20.03 - najbliższy od tego dnia piątek = 18.03.2016, godzina 16:00*
 
 
Leje z nazwy mojego przywitania, chyba od teraz, kiedy będę miała zły humor, to będę je oglądać. No nie mogę, płaczę po prostu.
 
Dobra, już jestem. Oczywiście, z tej strony Klaudia w wyjątkowo dobrym nastroju. Może to dlatego, że w niedzielę mam imieniny, więc jutro idę na obiad do mojej ulubionej restauracji? A może dlatego, że tego samego dnia wreszcie odpalam moją kartę kredytową? W każdym razie, atmosfera, która u mnie panuje jest jak najbardziej pozytywna. O nie, teraz leci w TV Szkoła ('lubię szkołę, ale tylko tę na TVN'ie', hah), a ja piszę posta... Eee, nieważne, zostanę tutaj. Czujcie się docenieni. Dlaczego? Bo ja Wam tak każę, a wiedzcie, iż jestem dyktatorem... Dlaczego Napoleon schodzi po schodach? Bo-na-parter. -> trochę nie na temat, ale ok.
 
Co na dzisiaj przygotowałam? Trzecią część wielkanocnego maratonu Bunny. Tym razem zajmiemy się zadaniami ze specjalnego event'u, a dokładniej poradnikiem, jak je rozwiązać oraz ich krótkim opisem. Mam nadzieję, że post ten przypadnie Wam do gustu. Zaczynamy!
 
ZADANIE I
 

-Święty Piotrze, po ile ryb łowisz dziennie?
-Apostołowie.
 
'A więc zaczynamy! Mamy do odnalezienia Wielkanocnego Boonie! Najpierw, upolujmy trochę Wielkanocnych Pisanek.' Zgodnie ze słowami Pixi Star, zaczynamy od poszukiwania kilku, a dokładniej pięciu, jajek. W moim przypadku trzy były na stronie startowe, zaś kolejne dwa w zakładce z grami, lecz pewnie w przypadku każdego znajdują się gdzie indziej. Niemniej odszukanie ich nie jest trudne, więc powinniście sobie z tą częścią łatwo i sprawnie poradzić. Później wystarczy napisać tylko w dymku ctr? coś związanego z Wielkanocą i gotowe.  Po wykonaniu zadania zdobywamy 50 fame oraz 55 starcoins.
 
ZADANIE II
 
-Jak nazywa się rosyjska miłość?
-Związek radziecki.
 
 
'Nadchodzi Wielkanoc! Udekorujmy Twój Pokój. '  Przyszedł ten moment, w którym musimy wydać trochę pieniędzy, aby wykonać polecenie. Na szczęście istnieje mucha za jedynie 37 sc, którą zdecydowanie polecam zakupić. Następnie kierujemy się do naszego mieszkania, żeby je lekko przemeblować ('udekorować na Wielkanoc'), a na sam koniec pozostaje nam zaproszenie do niego trzech znajomych. W tym momencie zadanie się kończy, a my zgarniamy 55 punktów fame i 65 starcoins, jednak po odliczeniu kosztów muchy, zarabiamy ich zaledwie 65 - 37, czyli 28.
 
ZADANIE III
 
-Skąd informatyk bierze wodę?
-Z e-kranu.
 
'Sprawdźmy jak inni udekorowali swoje Pokoje.' Tym razem również bardzo przyjemne zadania. Zaczynamy od odwiedzenia pokoi trzech innych użytkowników, dania im love it! oraz pogłaskania pięciu należących do nich zwierzaków. Teraz nadeszła pora na coś, na co nie cieszy się pewnie większość graczy bez ekskluzywnego pakietu- musimy rozdać autografy. Na szczęście tylko sześć, więc nie powinno sprawić to nam większych problemów. Po wykonaniu poleceń, czeka na nas nagroda w postaci 70 fame i 85 starcoins.
 
ZADANIE IV
 
-Jak nazywa się Bóg, który chwali się swoimi mocami?
-Bukszpan!
 
'Dekorowanie jest wyczerpujące! Pooglądajmy filmy i pograjmy w gry.' Ech, jak ja nie lubię tego typu zadań. Chodzi mi tutaj o polecenia typu 'wygraj grę quiz', 'wyraj całą grę ubierz się' itp.. Zajmują nam one dużo czasu, a zazwyczaj są także trudne, gdyż w tej samej chwili jest pełno innych movie stars, które również wykonuje polecenie od Pixi. Na szczęście, kiedy wreszcie uda nam się zakończyć zadanie, zgarniamy jak na razie największą sumę punktów- 75 fame oraz 95 starcoins.
 
 
 
-Co mówi obcy, gdy schodzi ze szczytu?
-Nostromo.
 
Moją ocenę tego pakietu uprzedzę małą informacją- jest on beznadziejny, a i tak go zakupię. Spowodowane jest to czterema rzeczami, po pierwsze: przeceną. Teraz możemy zakupić VIP'a star w cenie zwykłego. Po drugie: niedługo Wielkanoc. Po trzecie: jutro mam imieniny. Po czwarte: dzisiaj odpalam kartę kredytową. Tak ładnie wyszło, iż w przeciągu tego tygodnia mam maraton prezentowy, z czego za część kupionych dla mnie rzeczy jestem odpowiedzialna ja. Za każdym razem, w przypadku każdego święta dostaję pieniądze, a że już i tak zostałam ostatnimi czasy obdarowana książkami (moja mama- 'O nie, niedługo kończą nam się karty rabatowe do Empiku, trzeba coś kupić!'), teraz mogłabym kupić jedynie ubrania. Dodatkowo postanowiłam dorzucić do tego ekskluzywny pakiet, początkowo myślałam o Elite, ale skoro i tak pojawiła się wyprzedaż, to chyba skuszę się na Star.
 
Włosy: Yyy, aha. Naprawdę, więcej na ten temat nie jestem w stanie napisać. Nie mam pojęcia, co ta fryzura miała przedstawiać, lecz mam wrażenie, że to siano w  końskim łajnie (za dużo wsi, Klaudia, za dużo wsi). Kiedy tak temu się przyglądam, to jestem coraz bardziej tego pewna. Z resztą, sami sobie porównajcie. Mocne Słabe 2/10.
 
-Jaki jest ulubiony program telewizyjny kanibali?
-Surowi rodzice.
 
Sukienka: Mam w tej chwili wielką ochotę napisać 'poddaję się, nie oceniam tego pakietu dalej', jednak niestety nie mogę. Będąc szczerym, sukienka jest lepsza od włosów, aczkolwiek nadal okropna. O ile się nie mylę, miała przedstawiać koszyk wielkanocny i czekoladowe jajko, co właściwie jest pomysłem kreatywnym. Niemniej wykonanie jest słabe i zastanawiam się, kto by na siebie ubrał coś takiego. 4/10
Buty: Osobiście nie przepadam za tym modelem, chociaż wiem, iż wielu użytkowników taki posiada, a najprawdopodobniej także go lubi. Obuwie ma na sobie wzór czekolady, który nie wygląda najgorzej. Nie przedłużając, stawiam tym butom 7/10.
Koszyk: Nie oceniam go, ponieważ prawie go nie widać. 0/0
Bonster: Zazwyczaj nie lubię takich słodkich rzeczy, acz ten zwierzak mnie zachwycił. Jest moim zdaniem przeuroczy, szczególnie podobają mi się jego rogi, nie mam pojęcia czemu. Świetny pomysł z tą kokardką, dzięki czemu baranek naraz wygląda jak prawdziwy oraz jak figurka z masła. Stawiam 10/10 i koniec.
 
*próbuję wejść w opcję podglądu - nie mogę*
*zamykam posta, nie zapisuję go, wchodzę na bloga*
*'Blog został usunięty'*
*wchodzę na Emily, żalę się, publikuję posta, po czym go usuwam*
*mój humor, przed chwilą taki świetny, obraca się o 180 stopni*
 
A później nastąpił kolejny zwrot akcji.
 

Umarłam.
Że ten blog powrócił? Wow, Wow, Wow.
Nie zaglądałam tu, bo stwierdziłam, że skoro czegoś nie ma to raczej już więcej go nie będzie. Kathey wspominała, że raczej nie przywróci bloga, wiec uwierzyłam jej na slowo i nie sprawdzałam, co tu sie dzieje. A tymcAsem jesteś tu ty, nowa administratorka, stara redaktorka, i próbujesz przywrócić stronę do życia. Chwała ci za to.
Jestem jeszcze w załodze, tak? Kurczę no.
Jedna cześć mnie chce tu zostać, zawsze kochałam tego bloga, niegdyś był moim ulubionym. Jednak... Jak zgłaszałam sie tutaj miałam sporo wolnego czasu, a przynajmniej wystarczająca tyle, aby moc pisać regularnie na dwóch blogach. A teraz to sie zmieniało i mam do wyboru - ten blog lub Emily. Na Emily mam rangę admina, także no... No wiesz. Wybieram go.
Wait, czy ja wlasnie napisałam komentarz pożegnalny zamiast posta? Taa.... Siedzę w pokoju hotelowym (wiatr wszedzie, piasek wszedzie, co to będzie, co to będzie) i oglądam hiszpańskie Twoja Twarz Brzmi Znajomo i pisze z ipada takie mądre komentarze. Chora jestem, ale ciiicho.
No to cześć?
Cześć
Powodzenia😉
OdpowiedzUsuń
  1. Dobra, nie, nie usuwaj mnie jeszcze. W przyszła sobotę wracam, napisze prawdziwe notkę pożegnalna, a nie takie dupne cos, bo mam z tym blogiem za dużo sentymentów, a by odejść ot tak, po cichu.
    PS Blędy? Autokorekta.
    Usuń
  2. Kuzwa, wez sie nie usuwaj... :v Rozumiem to, to tylko i wylacznie twoja decyzja.
    Usuń
  3.  
Jestem przezabawna. Naprawdę chciałam odejść już wtedy?
 
Ale następuję to teraz. Jak powinnam się zachowywać? Płakać? Smucić się? Cholera, na pewno nie siedzieć z obojętną miną i zastanawiać się, k i e d y  s k o ń c z ę  p i s a ć  t e g o c h o l e r n e g o  p o s t a. No i może zastanawiać się, od kiedy tak często używam słowa cholera.
 
Cholera.
 
Na pożegnanie jakaś mądrość? Tak, z pewnością.
 
bo są takie przygody, które same są niewielkie,
ale wpływają na ogromne rzeczy
 
a ta zdecydowanie do nich należy
 
mimo tego trzeba kiedyś ją zakończyć,
 
nawet jeśli to boli trzeba powiedzieć
 
Żegnajcie.
 
 


11 komentarzy:

  1. R.I.P. [*].

    Jesteś jedną z moich ulubionych redaktorek na blogach. Mam nadzieję, że na blogu Emily wszystko ok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Emily wszystko dobrze. Można wręcz powiedzieć, że odeszłam, żeby było tam wszystko dobrze...

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że będzie bardzo dobrze, a nie tylko dobrze. To smutne, że prawie wszystkie blogi MSP upadają. ;( Mam nadzieję, że uda się wrócić do tego "normalnego" stanu.

      Usuń
  2. Hej,
    Trochę smutno czytać takie rzeczy, w szczególności, że byłaś na tym blogu długo, zważając na kres tego, jak niektórzy szybko odchodzą.
    Mimo odejścia, podziwiam Cię, że miałaś, a właściwie masz odwagę napisać to, co czujesz i po prostu odejść z godnością.
    Mam nadzieję, że Twoja przygoda będzie trwała na Emily jak najdłużej.

    /amandaamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaudia. Byłaś i jesteś wspaniałą redaktorką, osobą. Podziwiam Cię, iż w wielu trudnych sytuacjach nie poddawałaś się oraz walczyłaś dalej. Przykro mi, że odchodzisz, lecz nawet nie będę próbowała Cię zatrzymać. Dlaczego? - bo wiem, jak długi czas planowałaś to odejście. Mimo to jestem ci tak wdzięczna - za to, co robiłaś dla tego bloga, pomagałaś mi. Zawsze będę o Tobie pamiętać i szanować, jesteś dla mnie wzorem w blogowaniu, wiedz o tym. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO. <3
    //"bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak przez całe pisanie posta siedziałam z obojętną miną, tak teraz ledwo tłumię łzy. Jezu, chyba zaraz się poryczę. Po raz drugi raz z powodu internetu i po raz drugi z powodu tego bloga.
      Może właśnie słodzę, może w normalnej sytuacji wymiotowałabym na to, co raz napiszę, ale... Ale chyba zwymiotuję, jeśli tego nie zrobię.
      Nie pisz, że podziwiasz mnie, bo się nie poddawałam i walczyłam dalej, gdyż nic takiego nie robiłam. Gdzie byłam przez ostatnie dwa miesiące, w najtrudniejszych chwilach bloga? Odpowiedź brzmi: nigdzie. Jest wręcz przeciwnie, poddaję się zbyt łatwo. Zamiast tego ja napiszę tak:
      Marta. To ja Cię podziwiam. Podziwiam za to, że próbujesz ratować tego bloga praktycznie po raz trzeci, a nawet nie jest Twój. Że wytrzymujesz, że nawet jeśli myślisz o odejści, o porzuceniu tego (a pewnie myślisz) to tego nie robisz. A ja jestem Ci wdzięczna za to, że kiedyś tam postanowiłaś zgłosić się na bloga mspoczamikathey.blogspot.com. Gdyby nie to, nigdy bym się nie zgłosiła. Widzisz, zgłosiłam sięga głównie z sentymentów - kiedyś ten blog był moim ulubionym, ponieważ pisała tu Kokosowa, Manda, Malina... One były moimi ulubionymi redaktorami, co spowodowało, ze chciałam być taka jak one. Później odeszły. I pojawiłaś się Ty. Nie czytam postów osób, które należą do grona moich ulubionych. Na obecna chwile takich osób mam trzy, w tym Ciebie.
      Powiedzmy sobie szczerze - chyba jesteś najdłużej pisząca na jednym blogu redaktorką. I za to Cię podziwiam. Bo próbujesz. Kiedy wszyscy nie wierzą, że da się coś zrobić, Ty próbujesz. I szczerze wierze, że Ci się uda.
      JESZCZE BARDZIEJ DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO💕

      Usuń
    2. *które nie należą do grona moich ulubionych

      Usuń
    3. Ojeju... <3 Nie wiem, co napisać.
      Życzę Ci sukcesów w dalszym blogowaniu. :)) I pamiętaj, że jeśli kiedyś będziesz chciała wrócić, to drzwi bloga stoją dla Ciebie otworem.

      Usuń