środa, 27 stycznia 2016

Nowy pakiet VIP- opinia


Jak zapewne się spodziewacie, wróciłam już z wyjazdu do dziadka. Okazało się, że w domu byłam o na tyle wczesnej godzinie, aby napisać posta, więc oto on. Zaczynam pisać go w środę o godzinie 18:49, ale pewnie opublikuję dopiero jutro, zobaczymy. Przepraszam, jeżeli napiszę coś nielogicznego, aczkolwiek kręci mi się w głowie i jest mi niedobrze, także troszkę trudno mi się skoncentrować, a chcę dokończyć tego posta, żeby na blogu nie było chociaż i tak jest pusto. Nie mam pojęcie czym są moje dolegliwości spowodowane, lecz mój tata przechodzi dokładnie to samo. W końcu jest zima, takie rzeczy się zdarzają.

○☻○
 
Aby przedłużyć trochę posta (sam w sobie wyszedłby dość krótki), postanowiłam streścić moje ostatnie dwa dni. Ostatnimi czasy zaczęły kręcić mnie jakoś takie lifestyle'owe notki, więc czemu by nie? Około godziny 9:00 podjechaliśmy razem z tatą pod dom mojej koleżanki, żeby ją odebrać i pojechaliśmy do rodziców mojej mamy. Takowe odwiedziny są raczej ciekawe, gdyż dziadek postanowił założyć własne mini zoo połączone z gościńcem, w którym odbywają się wesela, pogrzeby, wyjazdy integracyjne itp.. Po przyjeździe oprowadziłam J. (nie jestem pewna, czy mogę podać jej imię) po domu, po czym wypiłyśmy herbatę i poszłyśmy na spacer. Niestety, trwa zima, więc strusie i zebra były schowane w stajni, tak samo z resztą jak konie. Oprócz tego całe ptactwo (kury, gołębie ozdobne, bażanty) zostały schowane pod specjalną płachtą, chroniącą przed zimnem i nie mogłyśmy ich zobaczyć. Mimo tego udało nam się odwiedzić pawie, dziki, bawoły, kuce, osły, bydło stepowe, daniele, jelenie, sarny i wiele innych zwierząt, a do praktycznie każdego gatunku dopowiadałam jakąś anegdotkę. Później wróciłyśmy do naszego 'białego pokoju', jak to już zwykła nazywać go moja rodzina, i zaczęłyśmy wspominać śmieszne historie z ubiegłego półrocza, a także tworzyć nowe, głównie zaczerpnięte z przejęzyczeń i przesłyszeń. Następnie rozwiązywałyśmy quizy na samequizy.pl, szukałyśmy synonimów do różncy imion (polecam 'Paweł') i sprawdzałyśmy, co powinnyśmy zjeść na śniadanie, obiad oraz kolację, według kalendarza mojej babci. Jakoś tak się złożyło, iż zrobiła się już 21:00, więc postanowiłyśmy obejrzeć film, a przy okazji zjeść całe pudełko galaretek wiśniowych w czekoladzie i paczkę paprykowych chipsów. Zdecydowałyśmy się na 'Zostań, jeśli kochasz' (w wersji angielskiej 'If I stay') i muszę przyznać, że był to jedyny film młodzieżowy, jaki przypadł mi do gustu. Po kinie domowym poszłyśmy spać. Obudziłyśmy się w okolicach 12:30, kiedy to tata przyszedł do dziadków (ma firmę tuż obok), aby przypomnieć mi, że odbierze nas o 15:00. Trochę jeszcze poleżałyśmy, aż w końcu głód sprowadził nas do kuchni na śniadanio-obiad (a może lunch?). Poszłyśmy na jeszcze jeden obchód po mini zoo, spakowałyśmy się i wróciłyśmy do miejscowości, w której mieszka J.. Jako że dziadkowie mieszkają oddaleni ode mnie o godzinę, a J. tak samo, tylko w drugim kierunku, zanim ja trafiłam do domu minęło jeszcze trochę czasu. W międzyczasie poczułam się źle i tak zostało aż do teraz. W domu zdążyłam poczytać książkę, po czym zabrałam się za pisanie tego oto posta.
 
○☻○
 
Jako drugi, główny temat tego posta, przygotowałam recenzję najnowszego pakietu VIP, który to pojawił się na MSP najprawdopodobniej dzisiaj.  Zapraszam do przeczytania!
 
○☻○
 
 
Włosy: Są takie... Nie wiem, jak to określić. Nie spodobały mi się zbytnio. Modelowo są ok, naprawdę ok, jednak kolor mnie do nich zniechęca. Wiem, że po zakupie pakietu można go zmienić, jednak i tak wybrałabym jakiś ładniejszy, no bo w końcu powyższa miniaturka ma na celu zachęcenie do zakupu VIP'a. Wydaje mi się, iż ocena 6/10 będzie odpowiednia.
Sukienka: Właściwie to nie jest ani zła, ani dobra. Widziałam zdecydowanie ładniejsze, aczkolwiek również dużo brzydsze. Bez zbędnego przedłużania, stawiam 7/10.
Maska: Muszę to napisać- NIENAWIDZĘ tego typu akcesoriów na MSP. Są według mnie zbędne, a do tego nasze moviestar prezentuje się w nich nie za ciekawie. Jedynym plusem owych rysunków na twarz jest zgodność ze syrenim klimatem, chociaż jest to już doszukiwaniem się atutów na siłę. 5/10.
Skarb w muszli: Nie mam kompletnego pojęcia, do czego mógłby się przydać. Nie podoba mi się, dlatego też stawiam 5/10.
Boonie: Hm, mam co do niego mieszanie uczucia. Z jednej strony jest naprawdę uroczy, a z drugiej dość dziwny. Właściwie jedynym niepodobającym mi się w nim szczegółem są rzęsy, lecz pozostałe części zwierzaka są ładne. Z tego powodu daję mu 9/10 punktów.
 



 ○☻○
 
 
To już koniec na dzisiaj. Mam nadzieję, iż notka spodobał Wam się, mimo troszkę innego klimatu pierwszej jej części. Może to dziwne, ale podczas pisania poczułam się lepiej c;
 
Pozdrawiam,
Klaudia
Clendise
'kcm
 
 

 
 
 
 
 
 

6 komentarzy:

  1. 1? XD
    Super post ;)
    Szczerze też bym tak oceniła te rzeczy z vipa.
    Nie podobają mi się za bardzo xD

    ~ Angelika Msp

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post ^~^ mi ogólnie prawie nigdy nie podobają mi się tę rzeczy z pakietu C;
    Na blogu; http://zaszalej-na-msp-razem-z-nami.blogspot.com/ trwa konkurs na redaktora. Przepraszam za reklamę :/
    ~DomNaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie oceniam ten pakiet. Chociaż co do włosów, to wiesz, kolor zależy też trochę od upodobań, bo mi na przykład się bardzo podobają takie zgniłe kolory, więc...
    No ale post fajny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny post:3 Ja też bym tak oceniła te ubrania. Są nie w moim stylu. Prawie nigdy te rzeczy mi się nir podobają.

    OdpowiedzUsuń